🐽 Brak Poczucia Winy Po Zdradzie
Oto kilka wskazówek: ćwiczenie pozytywnego myślenia, dbanie o dobre samopoczucie; poprawienie poczucia własnej wartości i samooceny; w sytuacji znaczących wyrzutów sumienia, bardzo ważne jest wytłumaczenie sobie przyczyn i konsekwencji poczucia winy, można napisać do siebie list; wyeliminowanie irracjonalnych przekonań (na przykład
Macie rację pisząc, że takich rzeczy nie da się zapomnieć, to za bardzo boli. Poza tym właśnie do mnie dotarło, jak ja się w tym wszystkim przestałam szanować. Gdzieś tutaj na forum przeczytałam historię, w której odchodzący mąż, na pytanie dlaczego to robi, odpowiedział, że dlatego "że zawsze byłaś".
Zdrada zwykle rozpatrywana jest w kategorii winy partnera, który się jej dopuścił. Nic w tym dziwnego, każdy akt niewierności wierności budzi niesmak i znacząco uderza w samoocenę osoby, która była uczciwa wobec drugiej połówki. Nie oznacza to jednak, że zdradzający pozostaje wolny od poczucia dyskomfortu. Skok w bok daje
Pozbycie się poczucia winy bywa czasochłonne i wymaga cierpliwości. Jeśli borykasz się z tym problemem lub dostrzegasz go bliskiej ci osoby, reaguj. Brak działania może pogłębić poczucie winy i być przyczyną rozwoju wielu poważnych chorób. Najskuteczniejszą metodą jest terapia psychologiczna.
Kiedy jednak chce odejść musisz się z tym pogodzić. Pamiętaj jednak, że kobiety często szybko się przywiązują do ludzi, którzy okazują im zainteresowanie, więc staraj się aby żona czuła się na co dzień doceniona i kochana, a istnieje spora szansa, że unikniesz zdrady emocjonalnej. Nie ignoruj sygnałów, jakie Ci wysyła i
Teoria rozwoju psychoseksualnego. Zygmunt Freud (1856-1939) uważał, że osobowość i zachowanie są kształtowane we wczesnym dzieciństwie. Sądził, że rozwój jest skokowy i że w dzieciństwie człowiek musi przejść szereg faz rozwojowych, a brak odpowiedniego wychowania i opieki rodzicielskiej w danej fazie może skutkować
Pozwala odróżniać zdarzenia, za które można ponosić odpowiedzialność, od tych, na które nie ma się wpływu. Pomocnym elementem tego rodzaju terapii są treningi relaksacji, medytacji czy autoafirmacji – ułatwiające radzenie sobie z napięciem emocjonalnym. Opublikowano: 04.12.2018 r. Poczucie winy występuje u wszystkich zdrowych
Tak. Przemoc psychiczna jest przestępstwem uregulowanym w art. 207 § 1 Kodeksu Karnego: „Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy – podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”. A zatem .. spójrz na
Przyjaźń z eks. Mgr Tomasz Furgalski Psycholog , Łódź. 56 poziom zaufania. Wydaje się, że nie ma metody, która zastosowana doprowadziłaby w skończonej ilości kroków do jednoznacznego rozstrzygnięcia. Wydaje się, że komunikacja miedzy Państwem ( rozmowy, rozmowy telefoniczne, maile), doprowadzi do wzajemnego zrozumienia
G73s. Witam, rozumiem, że jest Ci ciężko w obecnej sytuacji. Rozpad związku jest zawsze bolesnym doświadczeniem. Myślę, że nie powinnaś się jednak zadręczać poczuciem winy. W życiu bywają takie okresy, kiedy nie ma się dla siebie czasu, jest się przemęczonym i marudnym. Jednak takie rzeczy nie powinny prowadzić do rozpadu związku. Nie napisałaś, czy po tej kłótni rozmawialiście jeszcze ze sobą. Może warto spokojnie porozmawiać i poprosić chłopaka, żeby podał jasne powody, dlaczego chce się rozejść. Być może ten trudny czas był tylko pretekstem do rozstania. Rozumiem, że trudno Ci będzie teraz wrócić do domu. Jeśli do tego dojdzie, spróbuj potraktować ten okres jako czas na zagojenie ran. Spotkaj się z dawno niewidzianymi znajomymi, wykorzystaj ten czas na robienie rzeczy, na które nie było miejsca do tej pory. Życzę powodzenia.
Zdrada emocjonalna lub psychiczna w relacji partnerskiej bywa bardzo często nazywana przyjaźnią damsko-męską lub „braterstwem dusz”. Nie wolno jej lekceważyć, bo może być zapowiedzą zdrady fizycznej. Czym jest zdrada emocjonalna i jak rozpoznać, że do związku dwóch osób dołączyła trzecia? Spis treściZdrada emocjonalna: czym jest?Zdrada emocjonalna: jak ją rozpoznać?Zdrada emocjonalna - od koleżeństwa do "czegoś więcej"Zdrada emocjonalna: i co dalej? Depresja - choroba śmiertelna Zdrada emocjonalna jest oznaką braku lojalności wobec partnera, złamaniem zasady poufności, intymności emocjonalnej, wyjściem poza ramy związku i powielaniem tego, co wyjątkowe i zastrzeżone dla relacji z partnerem, partnerką. Definicja niewierności w klasycznej postaci odnosi się do związku małżeńskiego bądź partnerskiego (czyli relacji nieformalnej trwającej dłużej niż rok) i ważnym jej elementem jest odbycie dobrowolnego stosunku płciowego z osobą inną niż stały partner czy mąż. Zdrada sama w sobie nie jest traktowana jako zaburzenie - jest normalnym/ dopuszczalnym zachowaniem w repertuarze zachowań ludzkich, choć zazwyczaj niesie ze sobą cierpienie, poczucie winy, krzywdy, wstydu czy ekskluzji (wykluczenia), powoduje depresję. Zdrada to jednak nie tylko stosunki seksualne pozamałżeńskie czy pozapartnerskie, zdrada dotyczy również sfery emocjonalnej. Zdrada emocjonalna to te zachowania pozaseksualne, które polegają na okazywaniu uwagi, zainteresowania, poświęcaniu czasu, troszczeniu się o drugą osobę w tajemnicy przed partnerem. Ten rodzaj zdrady szczególnie dotkliwy jest dla kobiet, które w odróżnieniu od mężczyzn uważają zdradę emocjonalną za bardziej zagrażającą dla związku niż zdrada seksualna. Zdrada emocjonalna to sytuacja, która może trwać latami bez zaangażowania seksualnego partnerów, dając zdradzającym przekonanie o małej szkodliwości ich relacji dla ich oficjalnych związków i pozwala na dłużej zachować istniejący status quo. Zdrady emocjonalne bywają nazywane również związkami platonicznymi, mogą być to wieloletnie relacje osób, które z powodów religijnych, silnego poczucia winy czy strachu przed przemocą albo zemstą partnera, nie zmieniają ich charakteru. W dobie tak wielkiej popularności internetu i portali towarzyskich może być to relacja niemalże wyłącznie wirtualna. Zdrada emocjonalna: czym jest? Miłość opisywana jest przez badaczy przez trzy składowe: namiętność, intymność i zaangażowanie. Zdrada emocjonalna dotyczy tej sfery uczuć i zachowań, które określa się mianem intymności - intymności rozumianej jako wszystkie stany, w których czujemy bliskość i przywiązanie. Partnerzy w związku miłosnym wzajemnie dbają o siebie i się szanują, a sama obecność drugiej osoby powoduje szczęście. Czują, że mogą na siebie liczyć w potrzebie, rozumieją się i akceptują, dzielą przeżyciami, dobrami - tymi duchowymi i materialnymi. Intymność i bezpieczeństwo wyraża się także przez dawanie sobie wsparcia i sprawianie, aby partner czuł się ważną częścią życia drugiej osoby. Zdrada emocjonalna to dzielenie intymności z kimś trzecim, to brak lojalności wobec oficjalnego partnera, złamanie zasady poufności, wyjście poza ramy związku oraz powielanie z wyjątkiem seksu, tego, co wyjątkowe. Opisana powyżej sytuacja może charakteryzować również przyjaźń łączącą kobietę i mężczyznę, ale tej zazwyczaj nie ukrywamy przed towarzyszem życia. Zdrada emocjonalna jest czymś więcej niż miłe spędzanie ze sobą czasu czy wymianą intelektualną, wspieraniem się dwojga znajomych. Zdrada emocjonalna: jak ją rozpoznać? Jeśli nowa znajomość rozwija się, spotkania są stałym elementem codzienności, nowy znajomy jest osobą ekscytującą i atrakcyjną, a ty niewiele opowiadasz o nim swojemu partnerowi, cenzurujesz, cedzisz informacje, żyjesz w świecie tajemnic, półprawd, bo uważasz, że twój partner tego nie zrozumie. Kiedy twoje oczy są skierowane już w stronę nowej relacji, to można mówić o zdradzie emocjonalnej. Jeśli wasze "koleżeńskie" kontakty są intensywne, często rozmawiacie przez telefon, wypatrujesz SMS-ów, wciąż zerkasz na ekran telefonu i sprawdzasz skrzynkę pocztową zaraz po przebudzeniu i przed zaśnięciem. Entuzjazm i energia płynąca z nowej znajomości sprawia, że w starej relacji jest ciebie mniej. Nie oszukuj się wtedy, że to nie ma wpływu na wasz związek. Kolejnym znakiem ostrzegawczym jest poszukiwanie oparcia, zrozumienia w nowej znajomości, dzielenie się sprawami bieżącymi, zmartwieniami, marzeniami, tęsknotami. Zwierzasz się z kłopotów, żalisz się na aktualne życie, stajecie się powiernikami swoich tajemnic. Twój czas i uwaga już nie jest dzielony tylko między obowiązki, partnera i bliskich. Nowa znajomość również zajmuje twoje myśli, nie przestajesz rozmyślać o przyjacielu i jego sprawach. Zaczynasz porównywać obecnego partnera z przyjacielem i te porównania wypadają na niekorzyść tego pierwszego. W twojej głowie proces zastąpienia starego partnera nowym już się rozpoczął – nawet jeśli nie będzie nim twój przyjaciel, to używasz go do tego by podkreślać, uwypuklać wady i niedoskonałości obecnego partnera. Zdrada emocjonalna - od koleżeństwa do "czegoś więcej" Relacja przyjacielska może przerodzić się w coś więcej, kiedy w związku między partnerami zaczyna się kryzys, a radość zastępuje znużenie i rutyna. Jednak zdrada emocjonalna może zdarzyć się też bez wyraźnego powodu. Jak to się dzieje, że niegroźna znajomość przeradza się w bliską relację i w efekcie doprowadza do zdrady emocjonalnej? Zaczyna się od coraz częstszych kontaktów, np. zawodowych czy towarzyskich, które stają się częstsze. Codzienny lunch z kolegą zamienia się w wyczekiwany obiad z bliską osobą, podczas którego można się w końcu wyżalić, poczuć ważnym, dodać otuchy, potrzymać za rękę, a po powrocie do domu nie opowiedzieć tym mężowi… Możliwości komunikacyjne sprawiają, że odległość od nowego partnera nie ma znaczenia – SMS-y, e-maile, aktywność na portalach społecznościowych przyspieszają proces budowania relacji. Gdy nowa znajomość nabiera tempa, spotkania stają się stałym elementem codzienności, nowy znajomy wydaje się być coraz bardziej ekscytujący i atrakcyjny. Powoli staje się obiektem marzeń, wizji i planów, a stały partner w porównaniu z nim wypada blado i stopniowo przestaje brać udział w ważnych sprawach osobistych. Kiedy relację z partnerem zaczynają wypełniać półprawdy to może oznaczać, że zdrada emocjonalna stała się faktem. Wyobraźmy sobie pana X, który nie będąc w wystarczający sposób usatysfakcjonowany relacją z żoną, zaczyna zbliżać się do pracującej w jego zespole pani Y. Nie planuje romansu, po prostu dobrze mu się z nią rozmawia, zaczyna z panią Y spędzać coraz więcej czasu. Okazuje się, że się rozumieją, częściej zaczynają wspólnie jadać obiady, a tematy, które poruszają przestają być neutralne. Pan X radzi się w sprawie choroby, pomaga koleżance w kłopotach z autem - o tym wszystkim wciąż wie żona. Od pewnego dnia pan X nie mówiąc żonie umawia się z koleżanką także na śniadania, a tematy, które poruszają są coraz bardziej osobiste. Pan X zaczyna porównywać partnerkę z Y (jej wygląd, poglądy, sposób radzenia i rozwiązywania problemów itd), z każdym kolejnym tygodniem dzieli się bardziej osobistymi historiami z życia rodziny i związku, coraz częściej zwierza się pani Y pomijając stałą partnerkę. W domu nie mówi już tak często o pani Y lub nie mówi w ogóle. Pan X czeka na e-maile, smsy i w każdej ważnej sprawie radzi się Y, z czasem zaczyna budować "niby przyjacielski" front, ale powoli X snuje wizje, jakby to było być z Y. Moment, kiedy neutralna koleżeńska relacja zaczyna być protezą czy zamiennikiem istniejącego już związku, zwykle jest trudny do dostrzeżenia. Niemniej jednak moment, w którym pan X orientuje się, że wyklucza żonę z ważnych dla nich do tej pory elementów życia osobistego jest zdradą emocjonalną. Zdrada emocjonalna: i co dalej? Zdrada, zarówno fizyczna jak i psychiczna, zazwyczaj jest ważną informacją o jakości związku, chociaż zdarzają się osoby, które zdradzają niezależnie od poziomu zadowolenia ze stałej relacji. Zdrada, a dokładnie jej ujawnienie, wywołuje u osoby zdradzanej gniew, wstyd, poczucie opuszczenia, bezsilności i beznadziejności, obniża znacznie poczucie własnej wartości, atrakcyjności. Zaczynają się niekontrolowane natrętne nawroty myśli o zdradzie, stany depresyjne i depresja. Zdrada emocjonalna częściej wywołuje poczucie krzywdy niż gniew. Przeprowadzone badania pokazują, że kobiety bardziej od mężczyzn przeżywają zdradę emocjonalną partnera niż seksualną i traktują ją jako zapowiedź rozpadu związku. Mężczyźni z kolei są bardziej tolerancyjni dla zdrady emocjonalnej niż seksualnej. Przeżywana trauma u zdradzanego oraz poczucie winy i dylematy towarzyszący osobie zdradzającej to bardzo częste powody wizyt u psychologa i psychiatry. Dominika Ambroziewicz-Wnuk - psycholog, BUSOLA Centrum Rozwoju Osobistego
Zdrada małżeńska to trudne, a wręcz traumatyczne doświadczenie. Podważa bowiem sens trwania w relacji i podaje w wątpliwość jej autentyczność. Ujawnieniu zdrady towarzyszą zazwyczaj silne i niewygodne emocje: żal, gniew, smutek, lęk o przyszłość, poczucie bycia wykorzystanym, ośmieszonym i niedocenionym. Często dopiero w obliczu skonfrontowania się małżonków z faktem popełnionej zdrady, dochodzi do ujawnienia trudności, nieporozumień i wzajemnych niechęci. Choć informacje dotyczące wzajemnych urazów przekazywane są często w nieprzyjemny i gwałtowny sposób, to zazwyczaj zawierają ważne i prawdziwe spostrzeżenia. Powietrze uszło z balonu Często w takich rozmowach po zdradzie nagle ujawnia się cała prawda, nieraz latami skrywana przed samym sobą i przed współmałżonkiem. Prawda, na której wypowiedzenie nie było czasu i odwagi w codziennym zabieganym życiu. Wiele osób latami usprawiedliwia się, że bycie w stałym związku w sposób naturalny prowadzi do braku porozumienia, poczucia osamotnienia i nudy. Dlatego siłą ciążenia przestają się starać o względy i zainteresowanie małżonka, uznając istniejący stan marazmu za naturalny, a wręcz konieczny. Bo przecież w życiu każdego "dorosłego" człowieka jest wiele ważniejszych czynności i obowiązków niż uwodzenie własnego męża czy żony. Mało tego. W wielu środowiskach czułe gesty starzejących się małżonków są traktowane z uśmieszkiem, jako przejaw "starczej" niedojrzałości. Normą natomiast staje się mówienie o współmałżonku w sposób lekceważący. Tak jakbyśmy bali się, że, nie daj Boże, ktoś pomyśli sobie o nas, że nam zależy na związku. W naszej pracy często spotykamy się z rzeczywistością zdrady. I wcale nie jest tak, że zdradzają przede wszystkim osoby pozbawione zasad moralnych. Często są to ludzie głębokiej wiary, prowadzący życie pełne wyrzeczeń i poświęcenia dla innych. Ludzie, którzy nie myślą jedynie o własnych potrzebach i przyjemnościach. Latami czerpią ze swojego poświęcenia siłę do działania i bycia dobrym, moralnym człowiekiem. I nagle, pewnego dnia, kiedy naprawdę się tego nie spodziewają, ktoś zwraca na nich uwagę. Mówi im o tym, jak są ważni, dobrzy i godni zainteresowania. Jedno spotkanie, często jedna rozmowa, uruchamia w nich lawinę głęboko ukrytych pragnień bycia docenionym, zauważonym i podziwianym. Jeśli wskutek takiego a nie innego wychowania czy z powodu religijnych przekonań umniejszali dotąd siebie i starali się ignorować w ich przekonaniu niepożądane i wstydliwe potrzeby, w sytuacji zderzenia się z nową, nieznaną dotąd rzeczywistością, często dochodzi do nagłej erupcji zachowań społecznie nieakceptowanych. Najważniejszym działaniem chroniącym przed zachowaniami nieuczciwymi w związku jest przede wszystkim szczerość w stosunku do siebie samego. Nazwanie i przedstawienie małżonkowi własnych potrzeb. Także, naszym zdaniem, tych wstydliwych i nieuprawnionych. Mówiąc o naszych potrzebach, nie zapewnimy sobie ich realizacji w stu procentach. Mamy jednak szansę, że zostaniemy wysłuchani i zrozumiani. Stwarza to także przestrzeń do tego, by współmałżonek ośmielił się mówić szczerze o jego potrzebach. Emocjonalny kocioł Przeżycie zdrady rodzi wiele bolesnych emocji. Zarówno u osoby zdradzonej, jak i zdradzającej poczucie winy miesza się z poczuciem skrzywdzenia. Kłębią się myśli związane z przyczynami, bezpośrednimi i późniejszymi skutkami zdrady. Wydarzenie to zaburza cały misternie wypracowany dotąd ład i światopogląd. Rodzi się pytanie, czy chcemy i czy możemy dalej budować wspólne małżeństwo po zdradzie? Czy stać nas na przeanalizowanie zjawiska i wyciągnięcie wniosków? Być może łatwiej zakończyć związek? Oba wyjścia niosą ze sobą trud, ale także przynoszą pewną korzyść. Jeżeli zdecydujemy się na odejście, możemy zabrać ze sobą swoją rację i swoje poczucie krzywdy. W naszej pracy często odkrywamy, jak istotne w życiu wielu ludzi jest posiadanie racji i niesłusznego poczucia bycia skrzywdzonym. Nie chcą wziąć współodpowiedzialności za relację w związku. Nie chcą zauważyć, że do nieuczciwości, zaniedbania, a wręcz porzucenia, doszło już znacznie wcześniej. Trudno im przyznać się, że faktyczna zdrada jest tylko konsekwencją wcześniejszego zachwiania bądź utraty więzi, szacunku lub zaufania. I wcale nie chodzi nam o wybielanie zdrady, bo to czyn moralnie naganny. Zdrada to zdrada. Jednak odsądzanie od czci i wiary osób, które zdradzają, jest często powodowane niechęcią lub nieumiejętnością wzięcia części winy za zaistniałą sytuację na siebie. Wiele osób decyduje się jednak na rozmowę i podejmuje próbę zrozumienia, dlaczego do zdrady doszło. Jakie były jej bezpośrednie i pośrednie powody, czy i jak można zapobiec takiemu wydarzeniu w przyszłości? Wiele par z doświadczeniem zdrady decyduje się na skorzystanie z pomocy osób trzecich. Pomoc ta zapewnia im możliwość spokojnej, usystematyzowanej i rzeczowej rozmowy, zrozumienie mechanizmów psychologicznych i nauczenia się skutecznej komunikacji. To dobre posunięcie, ponieważ często odruch ratowania związku oparty jest na lęku przed porzuceniem i chęci utrzymania dawnego statusu relacji. Osoby takie nie zastanawiają się początkowo nad tym, co będzie z ich związkiem po pewnym czasie. Działają na szybko, tu i teraz. Nie zdają sobie często sprawy, że do ujawnienia silnych, niszczących związek emocji, dochodzi często dopiero po tym, jak minie pierwszy szok i poczucie zagrożenia. Dopiero wtedy, gdy zdradzany poczuje się bezpiecznie, często okazuje się, że tak naprawdę najbardziej na świecie pragnie zemsty i ukarania zdrajcy, krzywdziciela i potwora. Chce zadośćuczynienia. A jeśli nie występuje ono w odpowiednim dla skrzywdzonego natężeniu, do wzbudzania wyrzutów sumienia używa ciągłego przypominania o zdradzie. Człowiek taki myśli: "Ponieważ zostałem skrzywdzony, mam prawo i obowiązek dochodzić zemsty, a zdrada nie może przecież nikomu ujść płazem. Gdybym to tak zostawił, byłbym żałosny i głupi". Nie rozumie natomiast tego, że złość ta najbardziej niszczy jego, a stosowanie przypominania o zdradzie jako manipulacji z czasem wyczerpuje swą moc. Zdrada może być szansą Pewnego dnia trafiła do nas para z wieloletnim stażem małżeńskim. Dwadzieścia osiem lat wcześniej doszło do zdrady. Zdradzony mąż postanowił przebaczyć. Jednak po krótkim czasie zaczął wypominać i dręczyć kobietę jego poczuciem krzywdy. Z początku jej poczucie winy przytłaczało ją i czuła się jak "niegodny robak" (to jej słowa). Jednak po latach zdobyła się na otwartą rozmowę. Powiedziała mężowi, że odsunął się od niej po urodzeniu dziecka, a ona poczuła się odrzucona, zupełnie samotna. On nie poświęcał jej uwagi. Aż po kilku latach znalazł się ktoś, kto zobaczył w niej atrakcyjną kobietę, kto zobaczył w niej człowieka. Od razu odżyła. Poczuła się ważna i potrzebna. Ale dała się ponieść emocjom... Dopiero po tej rozmowie, po tym wyjaśnieniu, jej mąż zrozumiał, że zupełnie niechcący wepchnął własną żonę w ręce innego mężczyzny. Że pozbawiając ją swojej uwagi, w pewnym sensie ją porzucił. Rodzi się zatem pytanie, czy zdradę można wybaczyć i jak to zrobić. Można, choć jest to bardzo żmudny i w każdym przypadku indywidualny proces. Ludzie często mylą wybaczenie z zapominaniem. Otóż zdrady nie da się zapomnieć, tak jak nie zapominamy ważnych, bolesnych doświadczeń z naszego życia. Wybaczenie rozpoczyna się od aktu woli. Staję i mówię: "Chcę wybaczyć, będę dążyć do zrozumienia". Akt taki wymaga wyzbycia się przywiązania do racji i czerpania przewagi z faktu bycia zdradzonym. Ważne jest, by uświadomić sobie, że dopóki ciągłe wypominanie zdrady pozostaje kluczowym orężem w ustalaniu wzajemnych zobowiązań, dopóty nie ma szans na skuteczne wybaczenie. Nie zamykać się w bólu Nasza rada dla zdradzonych jest taka: Najpierw porozmawiaj o zdradzie. Powiedz o swoim bólu, gniewie, lęku i wstydzie. Wysłuchaj z szacunkiem i ufnością opowieści bólu, gniewie, lęku i wstydzie człowieka, który cię zdradził. Nie porównuj cierpienia i nie dochodź swojej racji, ani nie dopominaj się kary. Jeśli jesteście w stanie przejść tak traumatyczne doświadczenie razem, to wasz związek może być po nim głębszy i silniejszy. Niestety, ludzie uczą się tylko na własnych, często bolesnych doświadczeniach. Jeżeli jednak zrozumieją własną słabość i mechanizm jej "uaktywniania się" , jeśli zobaczą, że u podstaw poszukiwania uznania na zewnątrz, leży często niskie poczucie własnej wartości i brak wiary we własne możliwości, mogą świadomie nigdy nie powtórzyć raz popełnionego błędu. Jeśli jednak nie masz odwagi lub nie chcesz zaryzykować wspólnego życia, jeżeli uważasz, że naiwnością i niepotrzebną stratą czasu byłoby zaprzestanie wspominania zdrady, a w końcu, być może po latach, wybaczenie, to weź swoją rację ze sobą i żyj z nią do końca swoich dni jak Gollum z "Władcy Pierścieni" , który wpatrzył się w swój złowróżbny skarb… *Beata i Bogdan Janowscy są mediatorami rodzinnymi pracującymi w Fundacji Mediare
brak poczucia winy po zdradzie